Babcia, bez względu na to, który typ psychologiczny reprezentuje, nie jest aż tak tolerancyjna jak dziadek. Zdaniem psychologów najbardziej wśród babć wyróżniają się: babcia kwoka, babcia rywalka, babcia damulka, babcia profesjonalistka, babcia sezonowa i babcia aktywna. Sprawdź, jaką babcią jesteś ty?

Babcia idealna nie istnieje. Co więcej, przedstawione typy babć też raczej w czystej formie nie istnieją. Można więc w nich odnaleźć tylko niektóre swoje cechy. Nad tymi negatywnymi warto trochę popracować, ale najważniejsze, by kontakt z wnukami był niewymuszony i dawał prawdziwą radość.

Babcia kwoka

„Nie biegaj, bo się spocisz, nie wchodź na drabinkę, bo spadniesz” – babcia kwoka ciągle zabrania czegoś wnukowi i nie spuszcza go z oka. I choć w rzeczywistości nie ma żadnego zagrożenia lub też jest ono niewielkie, trzyma dziecko na krótkiej smyczy. Intencje ma dobre, stara się je chronić, ale jednocześnie ogranicza jego wolność, tłumi naturalną potrzebę poznawania świata i dążenie do samodzielności.

Babcia rywalka

Zbyt mocno ingeruje w wychowanie wnuków, bo przejmuje funkcje matki. Zapomina, że za ich wychowanie odpowiadają rodzice, a ona może tylko służyć pomocą i radą. Tymczasem chce decydować o wszystkich aspektach ich życia. Co więcej, rywalizując z córką lub synową o pozycję w rodzinie, wygłasza przy wnuku krytyczne uwagi na ich temat. Podważa ich autorytet jako matek, chcąc tym samym podnieść swoje poczucie wartości.

Babcia damulka

Rzadko można liczyć na jej pomoc, nie nawiązuje głębokiej więzi uczuciowej z wnukami, ale domaga się, aby często ją odwiedzały. Nie ona jest dla nich, ale one dla niej. Mają ją zabawić, wnieść trochę radości w nudne życie, opowiadając o przedszkolu, popisując się umiejętnościami. Z piedestału swojego fotela bacznie je obserwuje. A jeśli babci-damulce coś się nie spodoba w ich wyglądzie lub zachowaniu, wygłasza krytyczne uwagi. Moralizuje lub się zamartwia nawet najmniejszymi wadami, których się dopatrzyła, ale nic nie zrobi, aby je zniwelować.

Babcia profesjonalistka

Dla niej jest oczywiste, że opiekowanie się wnukami to jej obowiązek, kolejny zawód. Wywiązuje się ze swoich powinności bardzo sumiennie. Codziennie, bez względu na samopoczucie i pogodę, jeździ do wnuków jak do pracy. Jej pomoc jest nieoceniona, bo nie pobiera za nią żadnego wynagrodzenia, wspiera więc swoje dzieci także finansowo. Ale ma mniej ochoty niż inne babcie do zabawy z wnukami. Jest zmęczona, bo często prowadzi dwa domy, własny i swoich dzieci.

Babcia sezonowa

Latem nie ma czasu, ponieważ zajmuje się działką, pielęgnuje ogród, robi przetwory albo żegluje razem z dziadkiem po mazurskich jeziorach. Przypomina sobie o wnukach zima, gdy zaczyna się nudzić. Wtedy stają się dla niej rozrywką. W przeciwieństwie do babci damulki chętnie się nimi zaopiekuje… ale tylko do wiosny. No, chyba że przywiozą je do niej. Wtedy przypilnuje ich na żaglówce, nauczy prac ogrodowych, pokaże, jak się zbiera grzyby w lesie.

Babcia aktywna

Wcale jej się nie spieszy do pójścia na emeryturę. Wciąż pracuje zawodowo, wnuki więc nie zawsze mogą liczyć na to, że przyjmie je domową szarlotką. W ogóle nie wiadomo, czy zastaną ją w domu, bo może poszła do kina albo na basen. Jest bardzo aktywna i pełna inicjatywy. Spotyka się z koleżankami, ciągle ma jakieś plany. Trudno więc od niej wymagać codziennej opieki nad wnukami. Ale za to świetnie potrafi zorganizować im wypoczynek, zaraża je swoimi pasjami i uczy aktywnego spędzania wolnego czasu.

Autor: Emilia Glugla, ekspert ds. relacji społecznych serwisu www.zdrowy-senior.org

szlachetnezdrowie.bloog.pl