Boimy się, ale dlaczego?

Gdyby medycyna wywiązywała się ze swych odwiecznych zadań, by przynosić ulgę, przedłużać życie, czasem uzdrawiać, naprawiać, częściej towarzyszyć cierpieniu, opiekować się, świadczyć o prawdziwej solidarności ludzkiej wobec przeciwności losu – byłoby to już wiele.. Tymczasem tak bardzo boimy się starzenia i przemijania, że potrzebujemy odmładzających kuracji medycznych, ziołowych, homeopatycznych… Chcemy pozostać lub na nowo stać się młodym i pięknym bez ponoszenia kosztów, bez zaakceptowania minimum ascezy, którą to pociąga za sobą, natomiast używając medycznych i chirurgicznych sztuczek, potencjalnie niebezpiecznych, a zawsze kosztownych, długotrwałego leczenia hormonalnego. ludzie farbują sobie włosy, stosują kremy dzienne i nocne, by najdłużej, jak to możliwe, przypominać obowiązujący model urody, który ma jakoby przyciągać miłość, zapewniać sukces i podziw.Dlaczego tak bardzo boimy się starości?

W poszukiwaniu odpowiedzi…

Okazuje się, że większość z nas postrzega ten okres życia w czarnych barwach, Obawiamy się chorób, utraty autonomii i konieczności zdania się na pomoc innych ludzi. Starość kojarzona jest najczęściej z końcem aktywności, zarówno w życiu prywatnym, jaki zawodowym. Osoby starsze postrzegane są przede wszystkich jako schorowane, wymagające opieki nieszczęśliwe, bezmyślnie wpatrujące się w ekran telewizora Przyczyną tego wizerunku są zazwyczaj kulturowe stereotypy, które ukazują starość w opozycji do młodości zestawiają kontrastowo, na przykład: aktywność z pasywnością, atrakcyjność z niedołężnością oraz siłę, która pozwala na rozwijanie pasji i zdobywanie nowych umiejętności, ze słabością, a tym samym utratą zdolności fizycznych i umysłowych. Strach przed starością potęguje dodatkowo wizja problemów finansowych, samotności i nudy.. Coraz częściej nasze myśli dominuje także poczucie, że we współczesnym świecie, w którym lansowany jest kult młodości, zabraknie dla nas miejsca.– Dawniej, ze względu na wiek, doświadczenie życiowe oraz wiedzę, osoby starsze pełniły role mędrców. To one uczyły młodych i wprowadzały ich w dorosłe życie, dzięki czemu czuły się potrzebne i szanowane – mówi dr n. med. Jarosław Strzelec. Jednak rozwój nauki i nowych technologii sprawił, że wiedza i doświadczenie osób starszych przestały być potrzebne. – Obecnie postęp cywilizacyjny pozwala na nieograniczony dostęp do wiedzy, przez co rozumowanie osób starszych często postrzegane jest jako archaiczne i zacofane.

Negatywny obraz starości zawdzięczamy także sytuacji materialnej seniorów oraz ograniczonym możliwościom zajęcia czasu starszemu pokoleniu. Dodatkowo w naszej świadomości nadal funkcjonuje myślenie, że wszelkiego rodzaju atrakcje należą się wyłącznie ludziom młodym. Seniorom natomiast wielu rzeczy robić nie wypada. Zapominają więc o zajęciach, dzięki którym mogliby dalej się rozwijać, zdobywać wiedzę i nowe umiejętności, a także otwierać się na świat i ludzi. Ich jedyną formą aktywności staje się opieka nad wnukami lub wykonywanie prostych prac domowych.

Jak postrzegamy starość? O zmianach w myśleniu stereotypowym…

Coraz bardziej popularne stają się również „uniwersytety trzeciego wieku” oraz kluby sportowe dla seniorów. Specjaliści twierdzą, że kluczem do zmiany postaw i wizerunku seniorów jest pozytywne nastawienie i odwaga, która pozwoli im oderwać się od telewizora, wyjść z domu i spróbować aktywnie i z uśmiechem przeżywać czas na emeryturze. Istotne jest również wsparcie najbliższych, zachęcanie i mobilizowanie starszych członków rodziny do aktywności i dalszego rozwoju .W dążeniu do zmiany postrzegania starości i osób starszych niezbędna jest konsekwentna walka z negatywnymi stereotypami oraz dyskryminacją seniorów zarówno na polu zawodowym, jaki prywatnym. Już teraz zauważalne są zmiany na poziomie języka. Przykładem może być słowo „senior”, które dawniej odnosiło się do najstarszej osoby w rodzinie, a obecnie powszechne jest określanie nim osób starszych w ogóle. Niezwykle ważne jest także pozytywne nastawienie, które nie tylko poprawia samopoczucie, ale wpływa również na postrzeganie starszych ludzi przez otoczeniei minimalizuje obawy młodego pokolenia związane ze starością.

Szkodliwe “dziadkowanie”

W tej płaszczyźnie funkcjonowania rodziny wielopokoleniowej mogą się pojawiać zjawiska negatywne. Bowiem zachłanna i bezkrytyczna miłość dziadków może przyczyniać się do powstania niewłaściwych postaw u wnuków (egoizmu, skłonności do tyranizowania, braku samodzielności). Może się również zdarzyć, iż dziadkowie przez nieustanne podkreślanie swojego zdania będą podważać autorytet rodziców. Jeśli dziecko zetknie się z dwoma sposobami wychowania, które wzajemnie się wykluczają, stanie się niepewne i niespokojne. Ponadto nie można wciągać wnucząt w konflikty, które dokonują się na linii rodzice/teściowie-dzieci/synowe/zięciowie, bowiem największą cenę zapłacą dzieci, które często zmuszane są do opowiedzenia się po którejś stronie. A dziecko potrzebuje zarówno rodziców, jak i dziadków.

Autor: Emilia Glugla, ekspert ds. relacji społecznych serwisu www.zdrowy-senior.org

szlachetnezdrowie.bloog.pl.