Od przyszłego roku Kraków prawdopodobnie zdecyduje się na fundowanie seniorom darmowych przejazdów taksówką. Miasto chce rozpisać przetarg na tego typu usługi dla firm taksówkowych.

Prawie przez miesiąc ankietowaliśmy mieszkańców Krakowa – seniorów – pytając ich, co im najbardziej dolega w życiu. Okazuje się, że to nie brak pieniędzy, ale wsparcia rodziny. Seniorzy mają też ogromny kłopot z przemieszczaniem się.

„Największy problem mam z chodzeniem. A trzeba przecież dojechać do lekarza. Albo żeby załatwić sprawy urzędowe. A tu ani tramwajem jechać nie ma jak – bo jak dojść na przystanek? A jeszcze potem odczekać swoje w urzędach. Z tym jest najgorzej” – piszą seniorzy do redakcji „Wyborczej”.

Dzwonili i pytali, czy to nie blef
Czy można im w jakiś sposób pomóc? Patent na to ma Poznań. Jeśli ktoś ma powyżej 70 lat, taksówkarz zawozi go za darmo do lekarza i urzędu. „Taksówka dla seniora” to program pilotażowy. Każdy, kto ma problemy z poruszaniem się, dwa razy w miesiącu może wezwać darmowy kurs taksówki do urzędu, lekarza specjalisty lub na cmentarz, na groby bliskich.

Tylko w pierwszym tygodniu od wprowadzenia skorzystało z niego ponad sto osób. – Ludzie dzwonili i pytali, czy to nie blef. Nie, to nie blef, kierowca taksówki nie tylko zawiezie seniora pod wskazany adres, ale też pomoże mu dojść do drzwi taksówki – mówi Monika Szelągiewicz ze stowarzyszenia Medycyna Polska, które jest koordynatorem poznańskiego programu.

Kurs zamawia się, dzwoniąc do miejskiego call center z kilkudniowym wyprzedzeniem. Pilotaż potrwa do końca grudnia. Budżet to 60 tys. zł za trzy miesiące. – Świetna rzecz. Myślę, że ułatwi wielu starszym ludziom życie – chwaliła pomysł 80-letnia Anna, która rok temu miała wypadek samochodowy i porusza się o kulach.

Taksówka na przejazd do lekarza
Kraków też widzi problem. – Podobne rozwiązanie jak w Poznaniu chcemy wprowadzić u nas, i to już od początku przyszłego roku – mówi wiceprezydent Andrzej Kulig. – Chcemy raz w miesiącu fundować taksówkę np. na przejazd do lekarza. Od kilku lat mamy doświadczenie w organizowaniu tego typu transportu dla osób niepełnosprawnych. Organizujemy przetargi dla korporacji taksówkowych i kto wygra, ten wozi.

Nasze ankiety pokazały jeszcze jeden problem, na który skarżą się seniorzy. – Dzieci się nami nie interesują – piszą wprost. – Gdyby choćby częściej dzwoniły, moglibyśmy jakoś uczestniczyć w ich życiu. A tu telefon milczy – mówią. – Rozumiemy, że mają własne życie i problemy, choćby własne dzieci, którym muszą zapewnić opiekę. Ale serce boli i tak.

Osobny problem to kwestie finansowe. Starszym osobom nie zawsze wystarcza na życie pieniędzy z emerytur i rent. Czasami jedynym rozwiązaniem jest zwrócenie się poprzez sąd o alimenty od dzieci. Jak to zrobić?

Dla Wyborczej: mecenas Agnieszka Swaczyna
Co mogą zrobić starsze osoby, które nie są w stanie same się utrzymać? Zwykle kojarzymy alimenty z obowiązkiem utrzymywania dzieci. Tymczasem osoby starsze także mogą liczyć – w razie trudnej sytuacji życiowej – na zasądzenie alimentów od osób bliskich. Kodeks rodzinny i opiekuńczy stanowi, że w pierwszej kolejności zobowiązani do alimentowania osób starszych są dzieci, wnuki, a nawet prawnuki (art. 128 k.r.o.). Jeżeli starsza osoba nie ma dzieci, a żyją rodzice – powinna zwrócić się o alimenty do rodziców. Dopiero w sytuacji braku krewnych w linii prostej może domagać się alimentów od rodzeństwa. Jeżeli zobowiązani krewni nie chcą dobrowolnie wspomagać finansowo babci czy dziadka, to pozostaje złożenie do sądu pozwu o alimenty. Osoba domagająca się alimentów nie ponosi żadnych kosztów opłat sądowych. Musi się jednak liczyć z kosztami ewentualnego wynajęcia profesjonalnego pełnomocnika, jeżeli takiej reprezentacji sobie życzy. Istnieje też możliwość zwrócenia się do sądu o przyznanie pełnomocnika z urzędu.

Źródło: http://krakow.wyborcza.pl