Pani Agnieszka Chrobot to uznana poetka i autorka wielu tomików wierszy. Na podstawie jej twórczości nagrano dwie płyty z poezją śpiewaną, które cieszą się ogromną popularnością. Poetka pochodzi z Kluczborka i jest emerytowaną nauczycielką języka polskiego, którego uczyła w Liceum Ogólnokształcącym w rodzinnym mieście. Co najważniejsze jest szczęśliwym i spełnionym człowiekiem — rodzinnie, zawodowo i duchowo.

Zaczęła pisać w 2003 roku, kiedy przeszła na zasłużoną emeryturę. Pierwszy tomik jej wierszy powstał w Bieszczadach. Tematem przewodnim jej twórczości jest szeroko rozumiana miłość – do ludzi, przyrody, świata. Pani Agnieszka w swoich wierszach zwraca uwagę na to, że warto znaleźć w życiu chwilę na wytchnienie, przerwanie gonitwy i zadumanie się. Swoją twórczość prezentuje na licznych spotkaniach autorskich, często z udziałem muzyków — Małgorzaty Pasznickiej i Mariusza Buczka, którzy śpiewają poezję Pani Agnieszki na żywo.

Trzeba dodać, że Pani Agnieszka była wyjątkowym pedagogiem i z dużym poświęceniem realizowała się jako nauczyciel i wychowawca angażując się w sprawy młodzieży. Jak sama przyznała nigdy nie postawiła swoim wychowankom oceny niedostatecznej, bo nie musiała.

Pani Agnieszka interesuje się folklorem śląskim i jest autorką monografii wsi Kujakowice, wydanej nakładem Instytutu Śląskiego w Opolu. Posiada bogaty dorobek publicystyczny, a jej liczne artykuły dotyczące spraw dydaktycznych i wychowawczych młodzieży, zostały opublikowane m.in. w: „Głosie Nauczycielskim”, „Psychologii Wychowawczej”, „Oświacie Dorosłych”, w „Kwartalniku Nauczyciela Opolskiego” i innych. Pasjonuje  się również psychologią i prowadziła w tym kierunku badania.

 

Miłość

Człowieka nie kocha się za coś,
lecz po prostu, że jest.
Że się uśmiecha, wymawia twoje imię.
I bierze w swoje dłonie twoje ciepło.

Każda miłość zaczyna się pięknie.
Tak, jakby miała trwać wiecznie.
Gdy ktoś nagle wtargnie w twoje życie,
nie pytając o przyzwolenie.

Wywraca wszystko na opak.
Zaskakuje nieoczekiwanem.
Olśniewa zmysły i rozum.
Wtóruje echem własnego szaleństwa.

Bo miłość nie da się zmierzyć,
ni poprawić na skróty.
Trzeba się w nią zanurzyć
i unieść wysoko, wysoko ponad błękity.

 

Są gdzieś i takie miejsca

Są gdzieś i takie miejsca,
gdzie cisza bywa ciszą.
I nikt jej nie zamącił.
Moje myśli ją słyszą.

Wtedy nikt się nie śpieszył.
A świerszcze tak cykały.
I świat za oknem piękniał.
Jabłonie wiosną pachniały.

Jak tylko okiem sięgnąć,
wszędzie zwyczajność była.
Perlista rosa poranna
moje stopy umyła.

Są gdzieś i takie miejsca
bliskie sercu, intymne.
Do których się powraca.
Bo one zawsze są we mnie.

 

Gdy kończy się miłość

Gdy kończy się miłość,
rozpacz się zaczyna.
Trwanie bez powietrza
w swojej własnej celi.

Zapachów nie czujesz
O jutro nie pytasz.
Dryfujesz po morzu.
Nic cię nie olśniewa.

Gdy kończy się miłość,
nic się nie zaczyna.
Grasz tylko ze sobą.
Drążysz swą bezsenność.

Słońce za chmurami.
Ptaki nie śpiewają.
Bo gdy znika miłość,
nic się już nie zdarzy.

Więc nie zwlekaj dłużej.
Znajdź ją w czyimś losie.
Zanurz się w swą głębię.
Usłysz w serca głosie.

 

Samotni we dwoje

Samotni we dwoje
idą w życiu obok.
I nie rozumieją
Mówią, częściej milczą.

Rozpaczliwe gesty.
I puste źrenice.
Niespokojny oddech.
Czarne widmo nocy.

Samotni we dwoje
miłość pogubili.
Albo jej nie znaleźli.
Biedni podróżnicy.

Idąc, pobłądzili.
Każdy w swoim światku.
I ptaków nie słyszą.
I nie widzą nieba.

Samotność we dwoje
ograbia pieśń twoją.
Co wolno zanika
jak ostatnie tchnienie.