Właścicielami i kustoszami tej placówki oświatowej są Renata i Andrzej Dulcet. Prywatne Muzeum Powozów, Dawnej Broni i Osobliwości znajduje się w Strzyżawie pod Bydgoszczą. W ostatni dzień czerwca właściciel tego nietypowego muzeum zaprosił do bezpłatnego zwiedzania kilkudziesięciu słuchaczy Kazimierzowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Bydgoszczy.

Wieś Strzyżawa znajduję się tuż za mostem przez Wisłę w Fordonie. Zamieszkuje tu od wielu lat małżeństwo Renata i Andrzej Dulcetowie. Oboje małżonkowie posiadają ogromną pasję zbieractwa. Zgromadzili w swojej posiadłości wspaniałe zbiory. Muzeum znajduje w dwóch wolnostojących budynkach. Obiekt jest udostępniony szerszej publiczności we wszystkie w dni robocze.

 -Od ponad 60 lat kolekcjonuję powozy, sanie, karety oraz dawną broń białą i palną. Uzupełnieniem mojej ekspozycji na miarę profesjonalnych placówek są m. in. obrazy Kossaka, rzeźby, instrumenty muzyczne oraz meble pamiętające czasy dawnej świetności Polski. Prawdziwą wisienką na torcie jest samochód Morris Oxford z roku 1959. Auto jest w idealnym stanie technicznym.  Jeżdżę nim na różnego rodzaju zloty starych samochód. Morris wszędzie wzbudza wielkie zainteresowanie miłośników motoryzacji. Wyprodukowany został na specjalne zamówienie przez angielską fabrykę British Motor Corporation. Jego użytkownikiem przez wiele lat był premier PRL, Piotr Jaroszewicz – mówi z pasją Andrzej Dulcet.

– Prywatne Muzeum Powozów, Dawnej Broni i Osobliwości zachwyciło nas swoją unikalnością, zróżnicowaniem form oraz specyficznym klimatem. Znajduje się w nim wiele zapierających dech w piersiach antyków. Zbiory zajmują dwa budynki z 14 różnymi wystawami. Na zakończenie rozsiedliśmy na stylowych ławeczkach się przepięknym ogrodzie. Tu w cieniu rozłożystych drzew i przy szumie fontanny dzieliliśmy się wrażeniami z wycieczki – mówi Zofia Perkowska.

– Szczególnie interesuje mnie okres wojen napoleońskich oraz czasy Królestwa Polskiego i Księstwa Warszawskiego. Bliskie mojemu sercu są również wszystkie pamiątki związane z pałacami w pobliskim Ostromecku. Udało mi się uratować przed dewastacją kilka zabytków pochodzących z Pałacu Mostowskich i Pałacu Schönbornów należących przed II WŚ do rodziny Avenslebenów – mówi z pasją Andrzej Dulcet.

-Wszyscy seniorzy wyszli z muzeum uśmiechnięci i bardzo zadowoleni. Właściciel i kustosz w jednej osobie pozwolił nam na więcej niż innym zwiedzającym. Mogliśmy sobie porobić zdjęcia w zabytkowych karocach i powozach oraz Morrisie premiera Jaroszewicza. Po zwiedzaniu muzeum gospodarze poczęstowali nas aromatyczna kawą i pysznymi słodkościami. Relaks umilał nam grą na pianinie pan Andrzej. My pod ten podkład muzyczny chóralnie śpiewaliśmy popularne piosenki.Za przemiła wizytę podziękowaliśmy gospodarzom drobnymi upominkami i kwiatami. Liczymy, że małżeństwo państwa Dulcetów dołączy wkrótce do grona słuchaczy KUTW – relacjonuje Bożena Sałacińska.

Tekst i zdjęcia: Bożena Sałacińska