Co 9 mieszkaniec Unii Europejskiej ma zdiagnozowaną chorobę sercowo-naczyniową, a koszty leczenia blisko 50 mln mieszkańców Unii wynoszą około 210 miliardów euro rocznie . Każdego roku choroby układu krążenia powodują 3,9 miliona zgonów w Europie, stanowiąc tym samym główną przyczynę śmiertelności w wieku poniżej 65 lat. Według ekspertów stan ten można zmienić wpływając na styl życia, w tym na poziom aktywności fizycznej, która jest jednym z istotnych elementów profilaktyki chorób cywilizacyjnych, w tym wielu chorób serca.

Światowa Organizacja Zdrowia zachęca do ruchu, gdyż zmiana stylu życia na zdrowszy, bardziej aktywny mogłaby obniżyć śmiertelność z powodu chorób serca nawet o ¾ w skali populacji. Tymczasem w naszym kraju według GUS główną przyczyną zgonów jest nadal choroba wieńcowa (40 tys. przypadków w 2017), następnie niewydolność serca (22 proc. wszystkich zgonów) oraz miażdżyca w innych lokalizacjach .
Do głównych czynników ryzyka w przypadku chorób serca niezmiennie zalicza się palenie tytoniu, spożycie alkoholu i zwiększone stężenie cholesterolu we krwi, jednak w ostatnich dziesięcioleciach znacznie wzrosły takie czynniki jak nadwaga, otyłość czy cukrzyca . Siedzący tryb życia i ograniczenie aktywności fizycznej są jednymi z istotniejszych czynników ryzyka chorób układu krążenia. A według najnowszych badań niski poziom aktywności fizycznej Polaków, zwłaszcza w czasie pandemii, jest alarmujący – z powodu lockdownu aż 43 proc. miłośników sportu ograniczyło dotychczasowe treningi, co według ekspertów szybko znalazło odzwierciedlenie w kondycji zdrowotnej całego społeczeństwa.
– Obecnie tylko 63 proc. Polaków podejmuje aktywność fizyczną co najmniej raz w miesiącu. Oznacza to, że 37 proc. wcale nie korzysta z ruchu – nawet nie spaceruje. Stąd już prosta droga do wielu chorób serca, w tym ryzyka wystąpienia zawału nawet u osób obecnie zdrowych. Tymczasem regularna aktywność fizyczna wzmacnia mięsień sercowy, opóźnia jego starzenie, poprawia krążenie krwi i sprzyja dotlenieniu organizmu, obniża ciśnienie tętnicze i redukuje prawdopodobieństwo wystąpienia miażdżycy. Co ciekawe, aktywność fizyczna zalecania jest nie tylko jako profilaktyka chorób serca, ale, w odpowiedniej formie, także jako forma terapii w większości chorób układu krążenia – np. w powszechnym nadciśnieniu tętniczym.

Praca zdalna stresuje Polaków
Liczne dane epidemiologiczne, kliniczne i eksperymentalne wskazują na istnienie związku między czynnikami psychosocjologicznymi a chorobami układu krążenia . Uważa się, że zarówno ostry, jak i przewlekły stres może przyczyniać się do rozwoju nadciśnienia tętniczego, a także wyzwalać wystąpienie zawału serca, zaburzeń rytmu serca czy nagłego zgonu sercowego . Według raportu ARC Rynek i Opinia „Polacy a stres”, dla 48 proc. Polaków najczęstszym powodem odczuwanego stresu jest aktualnie pandemia. Do zwiększenia jego poziomu przyczyniła się trwająca od niemal roku ogólnopolska praca zdalna – obecnie 38 proc. aktywnych zawodowo Polaków pracuje w domu, z czego ponad 60 proc. doświadcza negatywnych skutków wykonywania obowiązków służbowych w takich warunkach. Aktywność fizyczna łagodzi negatywne skutki „home office”: w grupie aktywnych fizycznie pracowników aż 42 proc. przyznaje, że nie odczuwa żadnych negatywnych skutków pracy zdalnej, tymczasem wśród pracowników, którzy nie ćwiczą jedynie 29 proc. deklaruje taką odpowiedź. Polacy szybko docenili także pozytywny wpływ aktywności fizycznej na kondycję psychiczną – 41 proc. ćwiczących Polaków uważa, że treningi niwelują stres związany z pandemią.

Brak ruchu wpływa na serce
Lockdowny i związane z nimi zamknięcie obiektów sportowo-rekreacyjnych, utrudniły Polakom prowadzenie aktywnego stylu życia. Według dr hab. n. med. Łukasza Małka pandemia koronawirusa jest dla wielu osób okresem przymusowego i zbyt długiego roztrenowania – badania dowodzą, że jeśli taki stan się przedłuża, powoduje więcej negatywnych zmian, niż może się wydawać, również dla serca.
– Po zaprzestaniu aktywności fizycznej bardzo szybko dochodzi do spadku masy mięśniowej – nawet o 10% w ciągu miesiąca. O 0,5% każdego dnia spada wydolności organizmu. Wzrasta oporność na insulinę, co wpływa na zdolność wykorzystywania glukozy przez mięśnie i pogłębia ich zanik. Jeśli nie dostosujemy sposobu odżywiania do zmniejszonego poziomu aktywności fizycznej, szybko zaczniemy akumulować tkankę tłuszczową. Cały opisany powyżej ciąg negatywnych zdarzeń wpływa na nasz układ odpornościowy, zmniejszając jego sprawność, czemu towarzyszy pojawienie się markerów stanu zapalnego we krwi. Inaczej zaczyna pracować także nasze serce. Już po kilku dniach cechuje się szybszym rytmem spoczynkowym, wzrasta ciśnienie tętnicze, zmienia się krążenie krwi i jej lepkość. Wreszcie, obserwowane zmiany sylwetki ciała czy brak powysiłkowego wyrzutu neurohormonów powodują spadek samopoczucia, złość czy frustrację.
Obecnie 23 proc. aktywnych Polaków przyznaje, że ich główną motywacją do ćwiczeń jest zdrowie. Holistyczne podejście do niego zapewnia regularny, świadomie podejmowany ruch – z tego powodu w listopadzie ubiegłego roku WHO zaktualizowało zalecenia dotyczące minimalnego poziomu aktywności fizycznej, które wynoszą obecnie od 150 do 300 min umiarkowanego lub intensywnego wysiłku fizycznego w tygodniu. Jak twierdzą eksperci, każda aktywność, niezależnie od intensywności, ma charakter profilaktyczny. Według ostatnich badań nie ma bezpiecznej górnej granicy ćwiczeń fizycznych przy zachowaniu odpowiedniego okresu regeneracji – im większa jest ich liczba, tym lepiej dla serca , najważniejszego mięśnia w naszym organizmie.

Źródło: Informacja prasowa