Jesteśmy cali zanurzeni w listopadzie. W szarości poranków, w pierwszych przymrozkach, w śniegu na chodnikach i niesamowicie długich wieczorach. Za nami Święta, które przypominają o tym, że nasze życie dobiegnie końca. Sądzę i osobiście doświadczam, że dla wielu z nas ten listopad był i jest bardzo trudny.

Miniony rok obfitował w radości, ale też w straty. Ilu z nas utraciło bliską osobę w tym roku? Być może częściej niż kiedykolwiek zadajemy sobie pytania o sens naszej egzystencji. Potrzebujemy takich motywacji, które pozwolą nam uczynić życie pięknym i głębokim, nawet jeśli okoliczności życiowe, wydarzenia na świecie, nie nastrajają optymistycznie. A zatem, od czego zacząć?

Dobre słowa motywują i wspierają….
Żyjemy w czasach, w których słowo powszednieje. Ludzie wyrażają swoje opinie na każdym kroku. Mam na myśli rzeczywistość wirtualną. Tymczasem potrzebujemy słów. które zachęcą nas do podjęcia konstruktywnego działania, do zmian, o których marzymy, a na które być może brakuje nam sił, czasu i przede wszystkim motywacji. Wiadomą kwestią jest fakt, że każdy z nas potrzebuje innego rodzaju zachęty. Niektórzy potrzebują przysłowiowego „bata” nad głową, inni czułości, czasu i wsparcia. Każdy z nas dodatkowo obciążony jest przekonaniami, które nie służą rozwojowi. Skąd zatem czerpać energię i motywację?

Szukamy inspiracji na swój niepowtarzalny sposób…
Tak więc ja zaproponuje Wam dziś Drodzy Czytelnicy, cytat, którego autorem jest Viktor E. Frankl. Na początek kilka zdań o tej inspirującej postaci: Viktor Emil Frankl (ur. 26 marca 1905 w Wiedniu, zm. 2 września 1997 w Wiedniu)[1][2] – austriacki psychiatra i psychoterapeuta, więzień obozów koncentracyjnych, m.in. Auschwitz, twórca logoterapii (metody psychoterapeutycznej ukierunkowanej na rozważania nad sensem). Był doktorem filozofii, a także profesorem neurologii i psychiatrii wydziału medycznego Uniwersytetu Wiedeńskiego oraz profesorem logoterapii American International University w Kalifornii[3]. Znany jest głównie dzięki bestsellerowej książce Człowiek w poszukiwaniu sensu. I to właśnie ze wspomnianej książki pochodzi następujący cytat:
Musieliśmy przestać zadawać sobie pytania o sens naszej egzystencji, a w zamian nauczyć się myśleć o sobie jak o ludziach poddawanych przez życie – w każdej godzinie dnia – nieustannemu egzaminowi. Chcąc go zdać, należało porzucić czczą gadaninę oraz rozmyślania na rzecz podejmowania właściwych działań i właściwego postępowania. Ostatecznie życie sprowadza się do wzięcia na siebie odpowiedzialności za znalezienie właściwego rozwiązania problemów i zadań, jakie stale stawia ono przed każdym z nas.”
Mamy do czynienia z człowiekiem, który przeszedł przez ogrom cierpienia i w samym środku obozowego piekła zdolny był odnaleźć sens. Właśnie dlatego jego świadectwo jest niebywale wiarygodne i odnosi się do tak trudnego fragmentu rzeczywistości, którego wszyscy wolelibyśmy uniknąć. Mam oczywiście na myśli obóz koncentracyjny. Niestety, to co w przeszłości wydawało się nam głębokim okrucieństwem związanym z II wojną światową, powraca w nowej odsłonie. Wciąż konfrontujemy się z informacjami o przebiegu wojny na Ukrainie. Wciąż też doświadczamy niepewności gdy chodzi o przyszłość Dlatego warto zatroszczyć się o tu i teraz i w pełni przeżywać czas, który jest nam dany.

Redakcja