Któż z nas nie miewa chandry? Ja na przykład dziś od samego rana zanurzam się w poczuciu nieszczęścia, bo budzik zadzwonił zbyt wcześnie, bo dlaczego właściwie muszę wstać, a kawa jakoś inaczej smakuje i tak mnożę tysiące negatywnych powodów, by ostatecznie stwierdzić, że mam zły dzień?

Pewnie i takie dni są jak najbardziej dozwolone i pożądane w całej różnorodności życia, choć warto zadbać o to, by nie zdarzały się zbyt często a zły nastrój nie dominował w naszym wnętrzu zbyt długo? Dlaczego? Ponieważ nikt za nas życia nie przeżyje i nikt za nas nie odkryje jak bardzo może być ono piękne. Co więc możemy zrobić kiedy sytuacja przysłowiowej chandry przedłuża się? Mijają tygodnie a my pozostajemy przygnębieni z nosem na kwintę i rzeczywistością dźwiganą na barkach?

Gdyby tak zajrzeć teleskopem w głąb naszych serc, albo lunetą jak wolicie (nosimy w sobie cały wszechświat) to dojrzymy, że przyczyną naszego złego samopoczucia jest BEZRADNOŚĆ. Jesteśmy bezradni wobec zła, które nas spotkało, wobec ran, których zaznaliśmy w życiowych zmaganiach, jesteśmy bezradni wobec strat i braków z którymi przyszło nam się spotkać.

Istnieje wiele obszarów, które wywołują w nas smutek. Być może dotknęło nas wiele zdarzeń trudnych, na które nie mamy wpływu. Jednak zawsze mamy wpływ na nasz sposób myślenia o tych wydarzeniach Jednak istnieją w nas również takie sfery, które kontrolujemy, np. sposób myślenia. Mamy wpływ na nasze myśli i to właśnie one częstokroć są przyczyną naszego złego nastroju. Dlaczego? Ponieważ często porównujemy się z innymi. Przyznajmy sami przed sobą, że przeważnie najlepiej tam gdzie nas nie ma.

Jak praktycznie możemy sobie pomóc w minimalizowaniu wpływu myśli na nasze emocje? Nie tak dawno pozwoliłam sobie na zainspirowanie książką autorstwa Normana Wrighta: Jak przezwyciężyć zniechęcenie i chandrę.

Autor podaje następujące sposoby radzenia sobie:
Po pierwsze rozpoznaj negatywne porównania własnej osoby, jakie robisz. Noś ze sobą kartkę z notesu i za każdym razem, gdy zaczynasz się porównywać, zapisz to. Zauważ, jak każda porównawcza myśl sprawia, że czujesz się niezdolny do zmiany i do osiągnięcia swych pragnień. Przepisz każde porównanie i spójrz na nie krytycznym okiem. Patrz na siebie (a nie na innych) łaskawszym okiem. Jeśli czynisz uwagi typu: “Nie mogę…”; “Nie potrafię…”; “Nie dam rady…”, zmień każdą z nich na przeciwną, pozytywną. To może zmienić twe uczucia bezsilności i beznadziejności i zaczniesz widzieć, że “być może jest jakieś wyjście…”.

Po drugie, staraj się określić, skąd biorą się twe negatywne porównania. Czy wzrastałeś w rodzinie perfekcjonistów? Czy w okresie nauki szkolnej ludzie zachowywali się względem ciebie jak kontrolerzy? Czy słyszałeś wiele “powinieneś” lub “wypada”? Czy stawiano ci wysokie wymagania? Czy rodzice lub nauczyciele porównywali cię do kogoś innego? Nie można zmienić przeszłości. Próby są zupełnie bezskuteczne. Tymczasem możesz zmienić skutki przeszłości i odmienić teraźniejszość i przyszłość.

Trzecia propozycja może wydawać się niektórym nieco przerażająca. Zastanów się: czy są jakieś korzyści, które daje ci depresyjny nastrój, które mogłyby cię powstrzymywać od porzucenia go? Istnieją bowiem ludzie, którzy właściwie nie chcą się z nim rozstać. Słowo chcą jest tutaj bardzo ważne. Niektórzy “chcą” pozbyć się chandry, lecz nie chcą pozbyć się korzyści, które im daje. Porównać to można do “chcenia” jeszcze jednego kawałka ciasta z kremem, lecz nie “chcenia” tych dodatkowych siedmiuset kalorii w talii. W podobnej sytuacji rozpoczyna się konflikt.

W jaki sposób korzyści wiążą się z chandrą? Zdajesz sobie sprawę, że to, co robisz (harujesz, objadasz się, łamiesz zasady moralne), tworzy w tobie depresyjny nastrój, ale to, co robisz podoba ci się za bardzo, aby to zmieniać. No i mamy konflikt. Niektórzy ludzie nawet wykorzystują łagodną depresję jako wymówkę, by nie pracować, nie podejmować odpowiedzialności i unikać wyzwań stawianych przez innych i przez życie. Kolejną korzyścią z chandry jest współczucie samemu sobie.

Czwarty krok zakłada bezpośrednie zakwestionowanie twego poczucia bezsilności i beznadziejności – które od samoporównywania się wiodą do załamań nastroju. Są one bowiem głównym składnikiem, który uruchamia ten proces. Każde przekonanie lub uczucie powinno być kwestionowane.

Być może te sposoby będą pomocne także dla Ciebie? Powodzenia!

Autor: Emilia Glugla, ekspert ds. relacji społecznych serwisu www.zdrowy-senior.org