Zgodnie z przyjętym planem przez dziesięć lat swojego istnienia zwiedzili zachodnią Europę, kraje skandynawskie oraz państwa ściany wschodniej. W roku ubiegłym byli w Chinach. W tym roku 90-cio osobowa grupa wybrała się do Sankt Petersburga. Po drodze odwiedzili Kowno, Tallin i Helsinki.

Naszą podróż rozpoczęliśmy od zwiedzania Kowna, przedwojennej stolicy Litwy. Po zwiedzeniu ruin XIV-to wiecznego zamku i zabytkowej starówki, udaliśmy się na nocleg do stylowego hotelu „Metropolis”.

– Kowno mnie rozczula. Byłam już tutaj przed kilkoma laty. Wtedy byłam na wycieczce po Litwie. Nie sądziłam, że jeszcze tu wrócę – mówi wzruszona Lidia Lubiszewska.

Po regionalnym śniadaniu wyruszyliśmy w drogę do Tallina, stolicy Estonii. Tu nocowaliśmy w nowoczesnym hotelu „Ecoland”.
Następnego dnia podziwialiśmy na wzgórzu Toompea XIV-to wieczne fortyfikacje oraz gotycką katedrę.
Tallin rozwinął się od byłego radzieckiego miasta. Teraz jest jedną z najbardziej fascynujących stolic na kontynencie. Są tu bajkowe budynki, niekończący się wybór barów, restauracji i hoteli. Następnie udaliśmy się do terminalu promowego. Cieśninę Fińską pokonaliśmy na pokładzie szybkiego promu”Finlandia”. Dwugodzinny rejs spędziliśmy na pokładzie słonecznym opalając się i podziwiając widoki . Bałtyk był tego dnia wyjątkowo spokojny.

W Helsinkach, stolicy Finlandii, podziwialiśmy Plac Senacki, Uniwersytet Yliopisto, parlament, Pałac Prezydencki, Most Pitkasilta oraz największy i najstarszy park Kaivopuisto. Po zwiedzeniu urokliwej Starówki Helsinek zaokrętowaliśmy się na pokład olbrzymiego promu „Princessa Anastazja”. Statek ma 176,8 m długości, 32,86 m szerokości oraz 6,3 m zanurzenia. Jednostka ta na pokład zabiera 350-osobową załogę i 2 500 pasażerów, dla których przygotowano 834 kabiny różnej klasy. Na pokładzie promu znajdowały się także miejsca dla 580 pojazdów osobowych.

– Podróż tym 11-to pokładowym promem była dla nas niezapomnianym przeżyciem. Dostarczyła wszystkim uczestnikom rejsu wielu pozytywnych emocji i niezapomnianych chwil. Nasi seniorzy zamiast pójść spać korzystali z licznych promowych rozrywek. „Princessa” oferowała liczne bary, puby, restauracje oraz kasyna. Po nocnym rejsie trwającym 13 godzin wyokrętowaliśmy się w Petersburgu – mówi Halina Czarnocka.

Zostało to nam jednak wynagrodzone cudowną wycieczką po zabytkach dawnej stolicy Rosji. Wenecja północy, miasto kanałów i białych nocy to określenia opisujące Petersburg. Miasto Piotra I na długo pozostaje w pamięci tych, którzy do niego zawitają. Pierwszego dnia zwiedzania rozpoczęliśmy od Twierdzy Pietropawłowskiej. To najstarsza budowla w mieście, założona przez Piotra I w 1703r. Miała służyć do obrony przed Szwedami. Twierdza składa się z 6 bastionów, dwóch rawelinów oraz baszty. Z twierdzy udaliśmy się do miejsca cumowania krążownika „Aurora”. Dnia 7 listopada 1917 roku o godzinie 21.40 z działa „Aurory” stojącej na Newie oddano strzał

Wenecja północy, miasto kanałów i białych nocy to określenia opisujące Sankt Petersburg. Miasto Piotra I na długo pozostaje w pamięci tych, którzy do niego zawitają. Pierwszego dnia zwiedzania rozpoczęliśmy od Twierdzy Pietropawłowskiej. To najstarsza budowla w mieście, założona przez Piotra I w 1703r. Miała służyć do obrony przed Szwedami. Z twierdzy udaliśmy się do miejsca cumowania krążownika „Aurora”. Dnia 7 listopada 1917 roku o godzinie 21.40 z działa „Aurory” stojącej na Newie oddano strzał ślepym nabojem. Był to sygnał do szturmu na Pałac Zimowy.
– Wszyscy uczestnicy wycieczki uważali za konieczne zrobienie sobie zdjęcia na tle okrętu – wspomina Renata Paluszkiewicz.

Kolejnym etapem zwiedzania było cudowne muzeum „Ermitaż”. To jedno z największych muzeów sztuki na świecie. Posiada ono w swoich zbiorach imponującą kolekcję ponad trzech milionów eksponatów. Tylko niewielka ich część dostępna jest dla zwiedzających. Mieści się ona aż w sześciu budynkach wokół Placu Pałacowego.
W Petersburgu zostaliśmy zakwaterowani w bardzo dobrym hotelu o dźwięcznej nazwie „Anuszka”. Hotel znajduje się stosunkowo blisko centrum. Fakt ten wykorzystała liczna grupa KUTW-wiczów i wybrała się komunikacją miejską na wieczorny spacer po Newskim Prospekcie.

– Spacer był niezwykły. Poczuliśmy smak miasta i poznaliśmy jego uroki. Mimo późnej pory, słońce nie zachodziło. Zwiedziliśmy jeszcze dodatkowo, chyba najpiękniejszą na świecie, Świątynię Wniebowstąpienia Chrystusa ( Zbawiciela na Krwi) – uzupełnia Bożena Wysocka.

Następnego dnia zwiedzanie rozpoczęliśmy od Carskiego Sioła. Ten zespół pałacowo-parkowy, jest jedną z najznakomitszych rezydencji w stylu rosyjskiego baroku. W skład ogromnego kompleksu oprócz głównego pałacu Katarzyny wchodzi wiele innych pomniejszych pałaców i budowli. Wokół nich pysznią się bujną zielenią ogrody i parki ze stawami i i fontannami.

– Zaskoczeniem dla nas było to, że zespół składający się z czterech muzyków, przywitał nas hymnem polski. To było niesamowite. Ta chwila pozostanie długo w mojej pamięci – mówi wzruszona Irena Kruszyńska.

Z Carskiego Sioła udaliśmy się do Peterhofu. Wielki Pałac stoi pośrodku parku z fontanną Neptuna. Park dolny dzieli Wielka Kaskada, upamiętniająca triumf Rosji nad Szwecją. Zdobi ją 37 złoconych posągów z brązu, 64 fontanny i 142 wodotryski. Z fontanny Słońce zbudowanej w kształcie wysokiej kolumny ze złoconymi tarczami wystrzeliwują 72 strumienie wodne. Maja one kształt promieni słonecznych.

– Peterhof to niezwykłe miejsce. Wszyscy chcieli utrwalić na fotografii swoją obecność w tym niezwykłym miejscu. Niestety to nie było łatwe. Promienie słoneczne odbijając się od pozłacanych posągów, uniemożliwiały wykonanie dobrego zdjęcia – mówi Aurelia Krzysiak.

Temperatura w Petersburgu przekraczała w cieniu 25 st. C. Dlatego też z wielką przyjemnością udaliśmy się w rejs statkiem po rzece Newie i jej licznych kanałach. Długość Newy wynosi zaledwie 74 km. Wypływa ona z jeziora Ładoga i wpada do zatoki Fińskiej.

Miasto Piotra I na długo pozostanie w pamięci tych, którzy do niego zawitali. Niestety wszystko co dobre, ma swój koniec.
Wieczorem ponownie zaokrętowaliśmy się na prom „Princessa Anastazja”. Na pożegnalnej kolacji, na której królowały owoce morza, każdy KUTW-owicz mógł bez ograniczeń raczyć się różnymi gatunkami piwa i markowymi winami. Po przybyciu następnego dnia rano do portu w Tallinie ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Po drodze nocowaliśmy jeszcze w Augustowie w hotelu „Augustowianka”.
Podróż lądowa łącznie obejmowała ok. 3.500 km.
– Podczas jazdy autokarem nikt się nie nudził. Życie rodzinne carów oraz ich osiągnięcia polityczne przedstawiła nam w kilku wykładach nasza słuchaczka, dr Hanna Malinowska. Piosenki harcerskie i biesiadne śpiewaliśmy przy akompaniamencie gitarowym pilota, Jarosława Cwynara. Zdobytą wiedzę usystematyzowała nam Bożena Sałacińska. Wykorzystując mnemotechniki, szybko przyswoiliśmy sobie carów Rosji, według kolejności ich panowania – uzupełnia Jadwiga Dądalewska.

– Naszą 8 dniową podróż można podsumować jednym zdaniem. „Niezapomniana wyprawa do cudownych miejsc przy prawdziwie letniej, a nie majowej, pogodzie”. Wycieczkę zorganizowało nam jak zwykle Biuro Podróży „Celtur” z Bydgoszczy. W przyszłym roku planujemy egzotyczną wyprawę do Indii – mówi z dumą przewodnicząca Rady Słuchaczy KUTW, Bożena Sałacińska.

Autor: Bożena Sałacińska