Drodzy Czytelnicy, jak wiadomo w niektórych województwach powracają obostrzenia związane z Covid 19, dlatego dzisiejszy tekst będzie – jak wierzę pozytywną odpowiedzią, dotyczącą podwyższania naszej odporności. Otóż: witamina C. Wiele o niej wiemy, a jednocześnie wciąż za mało. Dlatego zapraszam do poczytania na temat naszego immunologicznego obrońcy.

Jej Wysokość Witamina C, czyli?
Kwas askorbinowy , który jeśli odżywiamy się w sposób zbilansowany, albo dążymy do takiego stanu diety, zapewniamy go organizmowi w pożywieniu. We współczesnym świecie raczej trudno o niedobór witaminy C, który pospolicie zwany jest szkorbutem, raczej jesteśmy bliżej tzw awitaminozy, a więc przedawkowania, jednak to dotyczy osób, które suplementują witaminę C powyżej 1000 jednostek dziennie. To właśnie oni mogą cierpieć na zaburzenia żołądkowe, albo kamienie nerkowe. Choć i te przypadki są rzadkie, gdyż każdy nadmiar witaminy C usuwany jest naturalnie z organizmu.

Co zatem możemy powiedzieć o Witaminie upragnionej przez nasz organizm?
Radzę nie od razu pędzić do apteki po tzw suplementy diety, gdyż, to co trafia na nasz talerz, może okazać się wystarczające… Przyjrzyjmy się liderom wśród żywieniowych produktów zawierających witaminę C. Oczywiście nie może w naszym spisie zabraknąć dzikiej róży, aceroli, czarnej porzeczki, czy czerwonej papryki. Nawet nasza najzwyklejsza pietruszka może poszczycić się bardzo wysoką zawartością, składnika, którego tak bardzo potrzebujemy. Oczywiście cytrusy i o dziwo nasze , zwyczajne polskie ziemniaki. Co prawda zawartość witaminy C jest w nich 10 razy niższa, niż we wspomnianej wcześniej pietruszce, niemniej mam wrażenie, że jednak częściej je spożywamy, więc poziom naturalnie wyrównuje się.
A jednak nie taki świat piękny…
Skoro już o ziemniakach… To czuję się w obowiązku dodać, że sprawa nieco się komplikuje. Zawartość witaminy C spada pod wpływem nieprawidłowego przechowania, czy obróbki mechanicznej, a nawet tzw grubego obierania. Podobnie rzecz ma się z gotowaniem. Nie od dziś wiadomo, że w wysokich temperaturach część składników odżywczych po prostu nam umyka. Na szczęście cytrusy „trzymają fason” i tutaj spadek witamin jest mniejszy. A zatem…

Szanowni Witaminołowcy….

• Jedzmy dużo warzyw i owoców. Jeśli jest to możliwe, niech będą jak najmniej przetworzone – surowe, w całości i bez obierania. Zachowajmy jednak zdrowy rozsądek – grube, stare skórki mogą nam zaszkodzić na żołądek.
• Obierajmy, usuwając jak najcieńszą warstwę skórki. W miarę możliwości używajmy też zewnętrznych liści sałaty i kapusty. Znajduje się tam znacznie więcej witaminy C niż w ich wnętrzu – stanowiły one barierę dla szkodliwego działania promieni słonecznych.
• Kupujmy soki świeżo wyciskane lub sami je wykonujmy. Dla ochłody zaproponujmy rodzinie smoothie lub koktajl domowej roboty.
• Jako przegryzki zaserwujmy warzywa i owoce pocięte na pałeczki lub poszatkowane, z dodatkiem sosu jogurtowego lub bez niego. Surowe “chipsy” lub “frytki” z marchewki mile urozmaicą dziecięcą śniadaniówkę.
• Często jedzmy surówki, najlepiej przyrządzone na krótko przed podaniem. Dodawajmy do nich sok z cytryny, olej, śmietanę lub majonez. Zakwaszenie potrawy i odcięcie dostępu powietrza ochroni wit. C przed rozkładem. Unikajmy łączenia zielonego ogórka (bogatego w askorbinazę) z pomidorem i innymi dobrymi źródłami kwasu askorbinowego. Zimą jedzmy więcej kiszonej kapusty, w której witamina C zachowała się dzięki zakwaszeniu.
• Nie przechowujmy obranych warzyw zbyt długo przed gotowaniem, na ten czas zalejmy je zimą wodą.
• Gotujmy warzywa, zalewając je wrzątkiem. Używajmy przy tym mało wody, a jeszcze lepiej gotujmy na parze. Nie przedłużajmy czasu gotowania i nie odgrzewajmy wielokrotnie. Wykorzystujmy wodę pozostałą po gotowaniu umytych i wyczyszczonych warzyw – przeszło do niej wiele witamin.
• Zimą korzystajmy częściej z mrożonek niż z owoców poddanych obróbce termicznej (kompotów, powideł itd.).
• Wyrzućmy uszkodzone, zardzewiałe naczynia kuchenne.

Redakcja