Mirabelka, renkloda, węgierka lub lubaszka… to tylko cztery najpopularniejsze spośród 6 tysięcy odmian śliwek dostępnych w naszym kraju. Znane ze swoich zdrowotnych właściwości i bogactwa witamin z grupy B (B1, B2, B3, B6, B9), a także witamin A, C, E i K oraz minerałów, takich jak wapń, żelazo, magnez, fosfor, cynk i sód, przede wszystkim pysznie smakują. Wszystkich miłośników tych apetycznych owoców uspokajamy. 100 gram świeżych owoców zawiera tylko 45 kcal. Nic, tylko zajadać śliwki w każdej możliwej postaci!

Bogactwo zastosowań śliwek w kuchni pokazuje tylko wszechstronność tego owocu. Mogą służyć jako marynaty do mięs i wędlin, apetyczne nadzienie w knedlach i pierogach, bądź stanowić składnik letniego ciasta drożdżowego. Nie można zapomnieć również o dżemach i powidłach, które umilają krótkie jesienne i zimowe dni. Ze śliwek tworzy się również kompoty i susz, który króluje na niejednym wigilijnym stole. Miłośnicy mocniejszych trunków z pewnością docenią natomiast aromat polskiej śliwowicy, węgierskiej palinki oraz bałkańskiej rakii. Delikatna gorycz śliwek sprawia, że w połączeniu ze słodkimi dodatkami tworzą niespotykaną kompozycję smakową. Poniżej deserowa odsłona królowej polskich sadów.

Śliwkowo-malinowa bomba rozgrzewającą
Składniki:
Masa:
1 opakowanie budyniu jaglanego o smaku malinowym Delecta
2 łyżki cukru lub miodu
500 ml mleka
300 g powideł śliwkowo-cynamonowych

Dekoracja:
świeże śliwki
czekoladowe ozdoby

Śliwkowo-malinowa bomba rozgrzewająca to niezawodny sposób na osłodzenie chłodnego dnia. Z tym deserem łatwiej stawić czoło deszczowi i mgle.
Przygotowania warto rozpocząć od naszykowania słoiczków. Na dno każdego z nich wykładamy ciepłe powidła śliwkowo-cynamonowe. Gotujemy budyń malinowy, który przekładamy do słoiczków na wierzch powideł. Na całości układamy kawałki świeżych śliwek, ozdabiamy dekoracjami czekoladowymi i podajemy zaraz po przygotowaniu. Voilà! Rozgrzewający deser gotowy!

Źródło: materiał prasowy