Kochani Czytelnicy, dziś powrócę do tematu lęku przed wirusem. Nadal trwamy w czasie epidemii. Posiadamy różną wrażliwość. Co jakiś czas stykamy się z wiadomościami dotyczącymi kolejnych zakażeń.

Reagujemy w rózny sposób – bardziej i mniej obronnie. Jednak pośród nas są osoby, które po prostu się boją. Strach to naturalna reakcja. Nie musimy się go wstydzić. Ważne abyśmy konstruktywnie sobie radzili z lękiem, aby nas nie ograniczał. Spójrzmy na reakcje organizmu. Lęk sprawia, że kulisz się w sobie, wycofujesz się z życia społecznego, czujesz ogarniającą niemoc. Lęk powoduje, że nawiedzają nas czarne, pesymistyczne myśli, czasem nie możemy zasnąć.
Każdy z nas doznaje lęku w mniejszym lub większym stopniu. Jak możemy zadbać o siebie w tym trudnym momencie? Ważne, aby każdy odkrył swoje indywidualne sposoby na radzenie sobie z lękiem, ale zacznijmy od kwestii najprostszych, a jak się okazuje wcale nie oczywistych:

Po pierwsze; zauważ swój lęk, przyznaj, że się boisz, że jesteś bezradny.

Paradoksalnie, kiedy wypieramy uczucia, one rosną . Zachowują się jak nieproszeni goście, uderzają w nas. A przecież każde uczucie przychodzi do nas w jakimś celu. Kiedy pozwolisz sobie na „banie się”, poczujesz się lepiej.

Po drugie: porozmawiaj ze swoim lękiem
Kiedy już odczujesz swój strach nazwij dokładnie to, czego się boisz. Możesz zrobić swoją własną listę strachu. A potem porozmawiaj o niej z kimś bliskim. Kiedy wyrażamy uczucia na zewnątrz, one maleją. Nabieramy do nich dystansu. Rozmowa z kimś zaufanym, pomoże nam także złapać inną perspektywę. Możemy poczuć ulgę i bliskość.

Po trzecie: wyobraź sobie…
Możesz wyobrazić sobie najgorszy z możliwych scenariuszy, który Cię męczy. Zrób to ze szczegółami. Dostrzeżesz wtedy, jak niewielki jest twój wpływ na tę sytuację. Jednocześnie dotkniesz bardzo konkretnie, tego, czergo boisz się tak naprawdę. Ukonkretniony lęk automatycznie maleje.

Po czwarte: wróć do tego, co tu i teraz i sprawdź czy sytuacja, której się obawiasz jest faktem, czy raczej prawdopodobieństwem. Czytaj tylko sprawdzone i rzetelne źródła informacji. Dr Google może w tej sytuacji bardziej zaszkodzić niż pomóc.

Piąte: zastanów się na co masz wpływ.
Kiedy wyobrażasz sobie katastroficzne wizje, czujesz się jeszcze bardziej bezradny, dlatego zajmij się tym, na co rzeczywiście masz wpływ. Antidotum na strach jest troska o siebie i innych. Dlatego, dopóki to konieczne, warto stosować się do zaleceń, związanych z przeciwdziałaniem wirusowi.

Szóste: Rozluźniaj ciało
Kiedy się boimy, nieświadomie napinamy mięśnie… Przeciwdziałaj takim sytuacjom. Długotrwałe napięcia wyczerpują. Tańcz, skacz, powygłupiaj się z dzieciakami, spaceruj. Weź gorącą kąpiel…

Siódme: Wyciszaj umysł.
Gdy zacznie Cię pochłaniać jakaś szczególnie przykra myśl, zatrzymaj ją i powiedz jej „STOP”. Możesz też spróbować zobaczyć swoje myśli z dystansu. Wyobraź sobie, że stoisz nad brzegiem oceanu, a Twoja myśl jest niczym fala, która odpływa w siną dal. Wyobraźnia w tym przypadku staje się naszym sprzymierzeńcem. Unikaj też czarno-białego myślenia, sprawdzając wszystkie inne możliwości i odkrywając tym samym inne barwy w swojej rzeczywistości. Jak najczęściej zadawaj siebie pytanie: „A może jest inaczej niż teraz myślę?” i spróbuj znaleźć na nie odpowiedź. Gdy jest Ci bardzo trudno, przestać zamartwiać się – ogranicz je w czasie, na przykład wyznaczając stałą porę na martwienie się. Nieprzyjazne, katastroficzne myśli mogą wisieć nad Tobą jak chmura gradowa, ale na ile to możliwe odegnaj tę chmurę myślami, które są pełne wdzięczności, nadziei i poszukiwania dobra.

Ósme: Bądź w bliskich relacjach, czyli takich w których możesz być sobą. Ciepłe relacje nas ochraniają i dają bezpieczeństwo i wsparcie.

Dziewiąte: Zadbaj o ducha

Redakcja