Już nie grudzień, a połowa listopada. Szczyt świątecznych zakupów z roku na rok przypada coraz wcześniej. W tym roku dodatkowo nakręca go zyskujący na popularności Black Friday. Ten handlowy hit sprawia, że już teraz w sklepach gra inny hit – “Last Christmas”.

Mikołaj w listopadzie już nie dziwi
Święta w Polsce zaczynają się coraz wcześniej. Wszystko przez sklepy, które już po 11 listopada fundują swoim klientom świąteczny klimat. I nie ma w tym nic dziwnego. Moda na gwiazdkę w listopadzie, a nawet w październiku na dobre opanowała już całą Europę i Amerykę Północną.

Pokazują to najlepiej badania Deloitte, wykonane w tym roku w Stanach Zjednoczonych. Za oceanem, aż 35% konsumentów zakupy świąteczne planowało zrobić już pod koniec października. Aż 44% planuje je zrobić w I połowie listopada, a już 64% w II połowie tego miesiąca.

To właśnie w tym okresie, na półtora miesiąca przed gwiazdką, ma zacząć się szczyt zakupowej gorączki. Jednocześnie najwięcej, bo aż 69% konsumentów, planuje wybrać się na świąteczny shopping w I połowie grudnia. Nie inaczej jest w Polsce, co potwierdzają przedstawiciele centrów handlowych.

– Z roku na rok święta wyraźnie przyspieszają, a konsumenci dłużej robią zakupy. Zaczynamy już w połowie listopada i rozpędzamy się aż do ostatniego tygodnia przed Wigilią. Trend, który dziś obserwujemy w USA, można więc spokojnie przełożyć także na polskie realia – zauważa Marta Drzewiecka, marketing & customer experience manager w Newbridge Poland.

Black Christmas w natarciu?
Skąd ten pośpiech? Drzewiecka wskazuje przede wszystkim na Black Friday. – Przedświąteczny ruch w sklepach napędzają dziś nie tylko same święta, ale także Black Friday, przypadający pod koniec listopada. To właśnie ze względu na jego rosnącą popularność, coraz więcej sklepów do świąt gotowe jest już w połowie listopada, a nawet wcześniej – wyjaśnia.

Powód jest prosty. – Bożonarodzeniowy klimat i cała jego emocjonalna otoczka z muzyką, światłami i kolorami ma nas nastroić do kupowania, a tym samym do sięgnięcia po promocje, jakie pojawią się zarówno podczas Black Friday, jak również podczas organizowanych pod koniec listopada Black Weeks, Black Days czy internetowych Cyber Mondays – dodaje.

Sami konsumenci zdają się nie mieć nic przeciwko, co potwierdzają najnowsze dane Deloitte. W tym roku aż 53% z nich planuje swoje zakupy świąteczne zrobić dokładnie w okolicach Black Friday, korzystając przy tym ze sklepowych przecen i promocji. 44% z kolei ma zaplanowane zakupy 4 dni później, w okolicach Cyber Monday, czyli w trakcie internetowego odpowiednika tego pierwszego handlowego “święta”.

– Polacy z dużą otwartością przyjęli amerykański “czarny piątek”. Dzień ten także bardzo szybko stał się częścią przedświątecznej gorączki, przede wszystkim ze względu na korzyści finansowe. Black Friday przynosi bowiem promocje sięgające niekiedy 40-60%. W rezultacie zakupy w tym czasie są w stanie mocno odciążyć budżet przeznaczony chociażby na prezenty czy dekoracje – mówi.

To nie powinno zresztą dziwić, bo jak pokazują badania Deloitte, aż 75% konsumentów kieruje się dziś przy zakupach świątecznych przede wszystkim ceną, szukając przy tym jak najlepszych okazji. Są więc plusy przedświątecznej gonitwy w listopadzie? – Wydatki Polaków na święta rosną z każdym rokiem, ale są to jednocześnie coraz bardziej przemyślane i zaplanowane wydatki – mówi Drzewiecka.

– Widać wyraźnie, że nauczyliśmy się je rozkładać w czasie, planując np. część zakupów na promocjach w listopadzie. Wtedy też chętnie kupujemy prezenty. Jedzenie z kolei kupujemy dopiero w grudniu, zwykle w ostatnim tygodniu przed świętami. W efekcie nie obciążamy jednorazowo swojego budżetu i nie zmuszamy się do zaciskania pasa. Korzystają na tym oczywiście handlowcy, którzy sezon świąteczny mają prawie dwa miesiące, ale także konsumenci, którzy mogą sobie pozwolić na większe zakupy – mówi.

Technologia gra swoją rolę
Ale coraz bardziej umiejętne dzielenie wydatków i korzystanie z promocji w sklepach, to nie jedyna nowość w tym sezonie, na którą zwracają uwagę przedstawiciele rynku retail. W 2019 roku bardziej niż w latach ubiegłych w kupowanie zaangażujemy nowoczesną technologię.

Aż 70% konsumentów deklaruje, że w zakupach pomoże im smartfon. Jego popularność, jako narzędzia zakupowego, na przestrzeni ostatnich 3 lat wzrosła aż o 11% – informuje Deloitte. Jeszcze w 2017 roku podczas zakupów korzystało z niego “zaledwie” 59% konsumentów.

– Smartfon staje się nieodzownym elementem zakupów. Dzięki niemu nie tylko na bieżąco sprawdzamy ceny, opinie o produkcie i sklepie w social mediach czy dostępne promocje w innych sklepach, ale także korzystamy między innymi z aplikacji z kuponami, dodatkowo jeszcze obniżając koszty zakupów. Jest to więc pozytywne zjawisko, dzięki któremu wydajemy, ale i oszczędzamy – mówi Drzewiecka.

Powód jest bardzo prosty. – Coraz więcej sklepów stacjonarnych łączy zakupy online z offline. Dziś kupując np. w drogerii dostajemy rabat po okazaniu kuponu z aplikacji sklepu. Co więcej, wiele tradycyjnych sklepów w trakcie Black Friday zachęca także swoich klientów do promocji internetowych w trakcie Cyber Monday. Tym samym płacąc za rzecz przy kasie już możemy sprawdzić, jaką ofertę sklep przygotował online – wyjaśnia.

Dane pochodzą z publicznie dostępnego raportu “Deloitte 2019 holiday retail survey. Top 10 insights”.

Źródło: Newbridge Poland/Guarana PR